wtorek, 1 maja 2012

Rozdział 5 - Wyzwanie

Damon :


  Elena płakała siedząc na kanapie . Chciała coś mówić , ale nie mogła . Zrobiłem jej herbatę i podałem . Nie mogła jej chwycić . Ręce trzęsły jej się jak oszalałe . Chwytając ucho kubka prawie je upuściła , ale i tak wylała 1/4 jego zawartości . Odłożyłem kubek na stół i przytuliłem ją mocno .
  - Rozumiem , że nie umiem robić herbaty , ale nie musiałaś wylewać jej na dywan . - Próbowałem poprawić jej humor . Bezskutecznie .
  Nagle usłyszałem otwierające się spod zamknięcia drzwi , przez które wyszedł mój młodszy braciszek . Elena odsunęła mnie od siebie , jakbym był jakąś szmacianą lalką . Bezużyteczną , bez uczuć , nie potrzebną . Tak się czułem jak ode mnie odchodziła .
  Podbiegła do Stefana i przytuliła go . Nie . Ona rzuciła się na niego . Była taka szczęśliwa . Teraz płakała ze szczęścia . Jej ukochany wyszedł żywy w pojedynku z pierwotnym , a teraz ściskał ją jakby była ostatnią osobą jaką zobaczy . Miał zamknięte oczy i szeroki uśmiech . Elena pocałowała go , a uśmiech nie znikał jej z twarzy .
  - Gołąbeczki , może sobie stąd pójdziemy ? - Odezwałem się po chwilowym milczeniu . Stefan otworzył powoli oczy i zrobił minę , jakbym stał nad nim z nożem po tym , jak obudził się z cudownego snu . Elena odwróciła się trochę zaniepokojona .
  - Chyba masz rację. - Powiedziała puszczając mojego braciszka i zmierzając w stronę drzwi . Ruszyłem powoli za nimi .

Elena :


  Było ciemno . Ciemne prześcieradło z malutkimi , jasnymi , rozbłyskującymi diamencikami pokryło zachmurzone niebo . Księżyc w pełni nie był jedynym oświetleniem . Na ulicach Mystic Falls było pełno latarni , a najczęściej , obok nich były zielone ławki , które były już zniszczone i połamane . Farba odchodziła i w wielu miejscach były czyjeś inicjały . Sama się tam kiedyś podpisałam , ale już chyba tego nie ma . Minęliśmy rozbitą latarnię i pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to było : W okolicach grasują wampiry , wilkołaki , hybrydy , pierwotni , czarownice i nie wiem kto jeszcze , a ludzie zajmują się niszczeniem przydrożnych latarni .
  Zrobiło się chłodno . Nie chciałam dać tego po sobie poznać , więc odchrząknęłam , by nie było słychać moich dygoczących zębów . Rozglądnęłam się wokoło . Wszystkie drzewa rozwiewał lekki podmuch wiatru . Matka natura wybiera zły czas i złe miejsce . Dopiero teraz uświadomiłam sobie , że jestem w parku .
  Nie wytrzymywałam . Otarłam ręce z chłodu i poczułam na ramionach czyjeś ręce . To zapewne był Stefan , ale czułam jeszcze inny dotyk . Damon . Odwróciłam się . Patrzyli na siebie ze złością w oczach . Nie miałam zamiaru tego znosić , więc zaczęłam dygotać zębami . Od razu dostałam brązową , skórzaną kurtkę ukochanego , młodszego Salvatore . Uśmiechnęłam się do niego i włożyłam pospiesznie kolejną część garderoby . Nie wystarczało mi to . Schowałam dłonie w wielkich kieszeniach .
  Mam nadzieję , że niedaleko jest domek . Ciepły i bez wampirów ... Znaczy ... Z dwoma . Miałam rację . Kilka metrów dalej zobaczyłam dach budynku , w którym dotychczas spędzałam wiele czasu , ale nie był to dom moich rodziców . Chłopcy zaprowadzili mnie do ich pensjonatu . Teraz wyglądał inaczej ... Tak ... Pięknie . Światło księżyca pomogło napawać się jego pięknością , w którym wyglądał jak zaczarowany . Magiczny dom z wampirami . Drzwi frontowe pokrywał cień . Może dlatego , że nie były wystawione na tą przenikliwą , świetlaną przestrzeń .
  - Jesteśmy . - Usłyszałam Damona , który otwierał drzwi . Myślałam , że wejdzie pierwszy nie przejmując się niczym , ale przepuścił mnie w drzwiach . Uśmiechnęłam się do niego promiennie i weszłam do środka . nic się tu nie zmieniło . Piękna skórzana , brązowa kanapa stała na środku , a niedaleko niej był stolik , na którym była whisky i kilka szklanek .
  - Usiądź . - Zaproponował mi Stefan i bez namysłu spełniłam jego prośbę . Damon jak zawsze nalał sobie whisky .
  - Wezmę prysznic . - Powiedziałam wstając powoli .
  - O , mogę się załapać ? - Damon próbował rozluźnić atmosferę .
  - Sądzę , że nie . - Zaśmiałam się i wyszłam z pokoju .
  Wybiegłam po schodkach i znalazłam się przed drzwiami do łazienki . Weszłam powoli i rozglądnęłam się , jakby miało mnie tu czekać jakieś niebezpieczeństwo . Wzięłam szybki , ale odprężający prysznic i już wychodziłam , ale usłyszałam jakieś stukanie .
  Zdziwiło mnie to , więc postanowiłam to sprawdzić . Zbliżałam się do pokoju Stefana , a dziwny odgłos było słychać coraz głośniej . Otworzyłam drzwi i przeraziłam się na śmierć . Zobaczyłam tam największego wroga wszystkich wampirów . Esther . Co ona tu robi ?
  - Witaj Eleno . - Brzmiała jak Katherine .
  - Co ty tu robisz !? - byłam wściekła , ale też ciekawa , co ona knuje .
  - Próbuję zabić moje dzieci . - Powiedziała rozchodząc się po pokoju . Te słowa były takie chłodne . Jakby nic nie znaczyły . Jakby każdy człowiek zabijał swoje dzieci .
  - Jak !? Raniąc innych ? - Naciskałam . Wiedziałam , że jestem jej potrzebna , Bez mojej krwi nic się nie odbędzie .
  - Świat będzie lepszy bez wampirów . - Odpowiedziała karcąco .
  - Nie wiesz jaki będzie . - Odpowiedziałam wściekła . Jeśli zabije swoje dzieci zginie Stefan , Caroline , Tyler , Damon ... Och , jest ich tylu . My nawet przyjaźnimy się z wampirami , choć Tyler to hybryda , ale w połowie wampir ... Nie ważne . Po śmierci Klausa zginie .
  Esther przyglądała mi się uważnie . Wiem jak musiałam wyglądać zastanawiając się nad tyloma sprawami . Choć tu nawet nie chodzi o wygląd , ale milczałam tak długo ... Ona zresztą też . Jej kręcone , krótkie , blond włosy rozwiewał lekki wiatr . Nie byłam pewna skąd się wziął , ale zauważyłam otwarte okno .
  - Wiesz dobrze , że beze mnie nic Ci nie wyjdzie ? - spytałam chwytając szpikulec do lodu . Nie wiem skąd tu się wziął , ale najważniejsze , że był ostry . Przewracałam go sobie w dłoniach , ale stara czarownica  była tym niewzruszona . - Jeśli ja umrę , to będzie koniec .

__________________________________________

Co sądzicie ? Warto pisać to dalej , czy już macie dosyć moich opowiastek ? Proszę napiszcie mi w komentarzu , czy wam się podobało , bo jeśli nie wiem , to nie chcę już dalej pisać , ani nic , więc jeśli przeczytałeś to zostaw po sobie ślad w postaci komentarza !

2 komentarze:

  1. Jeśli chcesz poznać ocenę swojego bloga zgłoś się tutaj: http://subiektywna-ocena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń